Mapa dziecięcych marzeń

Mapy dziecięcych Marzeń

Wyobraźnia dziecka jest nieograniczona. Może przenieść malucha w świat, jaki tylko przyjdzie mu na myśl. Fan rycerzy w każdej chwili może trafić na średniowieczny zamek, gdzie będzie uczestniczył w turniejach. Mały kosmonauta może wybrać się swoją rakietą odkrywać nowe planety. Zakochana w zwierzętach dziewczynka bez problemu może przenieść się do miasta zamieszkiwanego tylko przez psy i koty. Fanka mody w jednej chwili może zamienić swoje lalki w modelki przechadzające się po wybiegu na pokazie mody. Dzięki wyobraźni można wszystko. Bardzo zazdroszczę dzieciom umiejętności stawania się kim tylko zechcą i przenoszenia się w miejsca, o których marzą. Mój maluch z uporem maniaka od jakiegoś czasu buduje różnego rodzaju budynki i namiętnie opowiada historie ludzi tam mieszkających i pracujących. Od sklepu, szpitala, szkoły, biblioteki, nawet po warsztat samochodowy. Zapytałam go kiedyś, po co właściwie buduje takie konstrukcje. Spojrzał na mnie poważnym wzrokiem i mówi: „Naprawdę nie wiesz mamo? Przecież tak wygląda życie…”

Continue Reading

Dzień Dziecka

dzień dziecka

Z okazji Dnia Dziecka życzymy,
aby uśmiech zawsze gościł na Waszych twarzach,
każdy dzień był wspaniałą przygodą
i niósł ze sobą wiele pozytywnych doświadczeń.
Niech Wasze marzenia się spełniają!

Continue Reading

Uczmy dziecko mądrze korzystać z komputera

Kiedy ja chodziłam do szkoły podstawowej i w domu pojawił się pierwszy komputer, który jeszcze nie miał dostępu do Internetu kojarzył mi się głównie z pracą. Mi jako dziecku służył głownie do pisania swoich wypracowań, które mogłam zanieść do szkoły w formie drukowanej, jako jedna z pierwszych w klasie. Czasem rodzice pozwalali na układanie pasjansa lub zagranie w jedną z dwóch nieciekawych gier, które posiadaliśmy (jedna to były skoki narciarskie, drugiej nawet nie pamiętam). Mnie te gry wcale nie kusiły, bo były zwyczajnie nudne. Dzięki temu wyrobiłam w sobie przeświadczenie, że komputer służy przede wszystkim do pracy i z takim nastawieniem do niego podchodzę do dziś.

Continue Reading

Jak spędzić z dzieckiem deszczowe popołudnie?

Gry planszowe i karciane dla dzieci

Niby już wiosna, piękne słońce zachęca do zabaw na świeżym powietrzu. Maluchy są zachwycone nieograniczonymi możliwościami. Niestety kwiecień-plecień, jak co roku pogoda zmienia się z każdym dniem. O ile jest pięknie i ciepło można bez przeszkód cieszyć się z dzieciakami wspólnym czasem na placu zabaw, wycieczkach rowerowych, czy choćby spędzać wspólnie czas na sprzątaniu w ogrodzie, co też może być fajną zabawą. Gorzej, kiedy pogoda za oknem odstrasza. Deszcz , plucha i ziąb nie pozwala wyjść z domu, a z dziecięcych gardeł wydobywa się znienawidzone przez rodziców: „ Mamo! Tato! Nudzi mi się!”

Czasem mam ochotę zacząć rwać sobie włosy z głowy. Całą zimę musiałam sobie radzić z dręczącą bąbla nudą, kiedy nie mógł wychodzić na dwór na przykład z powodu choroby. Wymyślałam mu zajęcia, uczestniczyłam w zabawach, żyłam nadzieją, że gdy przyjdzie wiosna maluch da upust swojej nieograniczonej energii na podwórku. W słoneczne dni malec jest przeszczęśliwy, że może hasać po trawie i bawić się we wszystko, co tylko podsunie mu wyobraźnia.

Continue Reading

Mamusiu daj cukiereczka

Zdrowe Przekąski

Ile razy słyszysz to zdanie od swojego dziecka? Ja w zależności od dni, ale z reguły nawet kilka razy dziennie. Czasem pozwalam maluchowi na słodką chwilę zapomnienia, jednak z reguły jestem zmuszona odmawiać mu cukiereczków i ciasteczek. Staram się zaspokajać jego pragnienie zdrowymi zamiennikami, takimi jak świeże i suszone owoce, orzechy, jogurty, powidła i kompoty domowej roboty, ciastka z płatków owsianych i rodzynek, jednak nie zawsze udaje się przekonać małego smakosza do czegoś, na co wcale nie ma ochoty.

Continue Reading

Jak wybrać się z dzieckiem na wycieczkę bez stresu?

Gry na wycieczkę

Nie wiem jak Wy, ale ja już poczułam wiosnę. Pierwsze cieplejsze dni i kilka promieni słońca spowodowały, że endorfiny obudziły się z zimowego snu. Aż chce się wstawać o świcie i aktywnie spędzać czas. Dla naszej rodzinki, która wręcz nie znosi podróżować zimą i na ten czas zaszywa się w domowych pieleszach powrót wiosny to długo wyczekiwany początek sezonu wycieczkowego. Ustalmy jednak na początku, że nie mam tu na myśli beztroskich, spontanicznych wyjazdu bezdzietnej pary lub grupki znajomych, które przebiegają w atmosferze ogólnego chilloutu.

Continue Reading

Zdecydowałam się uciec przed rodziną do Indii

uciec przed rodziną do Indii

To była krótka chwila zastanowienia i podjęłam decyzję. Zabrałam kilka niezbędnych rzeczy i wyruszyłam w podróż życia. Podróż, której zawsze się bałam, jednak pragnienie poznania nowych miejsc i przeżycia czegoś wyjątkowego było dużo silniejsze od strachu. Chciałam uciec od codzienności, krzyczących dzieci, zmęczenia i obowiązków. Zostawiłam męża z całym domem na głowie, to nic, że był zmęczony. Nie mam wyrzutów sumienia, mi też się coś od życia należy, chociaż ten jeden raz. A skoro raz mogę zrobić coś dla siebie, to musi to być coś ekstra, co zapadnie w mojej pamięci na długo. Chcę przeżyć historie, do których będę mogła wracać w chwilach smutku i zmęczenia. Mam nadzieje, że mąż nie znienawidzi mnie za takie samolubne zachowanie.

Continue Reading

Jak przekonać dziecko do picia tranu?

Tran dla dzieci

Taka sytuacja prześladowała mnie prawie codziennie przez dwa lata życia mojego starszego dziecka. Protestom i sprzeciwom małego obywatela nie było końca, kiedy tylko widział, że sięgam po butelkę z tranem do lodówki. Obrzydzenie na twarzy malucha mówiło samo za siebie, kiedy nalewałam specyfik do strzykawki. Tak, do strzykawki, bo używanie łyżeczki zwykle kończyło się wylaniem tranu na podłogę, ścianę, ubranie moje i malucha. Jeśli ktoś nie wie, jak trudno doprać plamy po tranie to nawet nie ma pojęcia jakim jest szczęściarzem. Nie dziwiłam się brzdącowi, że nie chciał brać tego świństwa do buzi. U mnie sam zapach tranu powoduje, że wszystko podchodzi mi do gardła.

Continue Reading

Zafascynowała nas zabawa drewnem

Labirynt

Drewno jest surowcem w pełni naturalnym i bezpiecznym dla zdrowia, jednak dość często niedocenianym. Z czasów swojego dzieciństwa pamiętam jeszcze zestaw szaro-burych klocków drewnianych, z których wybudowaliśmy chyba wszystkie możliwe budowle razem z rodzeństwem. Były to jedyne, nasze klocki, do czasu, kiedy dostaliśmy zestaw ślicznych, kolorowych, plastikowych klocków. Wtedy właśnie drewniane klocki poszły w odstawkę, bo fajniejsze wydawały się kolorowe zabawki. Zawsze jest tak, że dziecięce oko ciągnie do tego, co bardziej pstrokate. Z tego chyba względu na rynku jest masa zabawek dostępnych we wszystkich możliwych kolorach i odcieniach. Niby to fajne, jednak mi czegoś brakuje w tych plastikowych łupinkach, które często lubią pękać. Gdzieś we mnie jest sentyment do tych drewnianych klocków, którymi bawiłam się w dzieciństwie.

Continue Reading