Ciuszkowy recykling kolejna odsłona – jak zatrzymać na dłużej słodkie, dziecięce ubranka

Sukienka

Mój osobisty stosunek do ubrań jest, jak sądzę dość ekscentryczny. Kiedy coś jest ładne i wygodne to fajnie. Kiedy natomiast coś wybitnie przypadnie mi do gustu dostaje prawdziwej obsesji. Nieustannie mogłabym podziwiać ciuch i rozpływać się nad jego urokiem. Kiedy mowa o mojej odzieży to jest to zazwyczaj początek wieloletniego i udanego związku. Kiedy natomiast mowa o ciuszkach moich pociech sprawa jest niestety jasna. Prędzej czy później szkrab wyrośnie z ubranka i po zawodach. Można już tylko odłożyć ubranko na kupkę niepotrzebnych rzeczy i starać się o nim zapomnieć. W przypadku chłopięcych ubranek tak właśnie robiłam, natomiast w przypadku ubrań mojej córci jest zupełnie inaczej.

Continue Reading

Z czego by tu szyć?

Tkanina do szycia - dinozaury

Rozglądając się po Internecie i szukając inspiracji do szycia zauważyłam, że dzianiny wiodą prym jeśli chodzi o szycie odzieży. Chcąc wzbogacić garderobę swojej rodzinki o szaliki, czapki, spodnie, sukienki i bluzki nie mogłabym się zdecydować chyba na nic innego jak właśnie dzianiny. W końcu zalety tego rodzaju tkanin nożna wymieniać bez końca: elastyczne, wygodne w noszeniu, przewiewne, łatwe w praniu i prasowaniu, kolorowe, wzorzyste i dające nieograniczone możliwości w tworzeniu.

Continue Reading

Sama maszyna szycia nie czyni – czyli co jeszcze potrzebujesz jeśli zamierzasz rozpocząć przygodę z szyciem

Przybory do Szycia

Mam już maszynę do szycia, co za tym idzie stres związany z tym zakupem minął. Rzecz jasna, aby móc szyć trzeba dobrać jeszcze parę niezbędnych akcesoriów. Bez szpilek, nici, czy kredy krawieckiej daleko nie zajadę. Stworzyłam więc listę rzeczy, w które muszę  wyposażyć się jako początkująca krawcowa, aby zacząć przygodę z szyciem.

Continue Reading

Ciuszkowy recykling ciąg dalszy – wkład do koszyka rowerowego

Torby do koszyka rowerowego

Zero skromności, jestem z siebie mega dumna! Bardzo długo myślałam co zrobić z nie używanymi już męskimi koszulami, których jednak nie potrafiła wyrzucić. Jedna biała w śliczne błękitne kwiaty, a druga w kraciasty wzór, który urzekł mnie podczas zakupu. Cóż zrobić jeśli niektóre rzeczy z czasem po prostu „kurczą się w praniu” jak to mówi mój mąż. Koszule tradycyjnie trafiły na dno szafy, by czekać tam na lepsze czasy.

Continue Reading

Jak zrobić coś z niczego, czyli ciuszkowy recykling

Tunika Ciuszkowy Recykling

Sama nie wiem czemu, ale zawsze miałam ogromny problem z tym, aby cokolwiek wyrzucić. Zawsze oczami wyobraźni staram się dostrzec jakieś drugie życie dla danego przedmiotu, a w szczególności jeśli chodzi o tkaniny. Zazwyczaj każda rzecz musi nabrać mocy urzędowej spoczywając na dnie szafy i dopiero po kilku miesiącach zabieram się do niej z nowym pomysłem.

Continue Reading

Jak stworzyłam swój warsztat pracy

maszyna do szycia Singer Curvy

Decyzja zapadła. Wracam do szycia. I tu pojawia się ogromny mętlik w głowie. Od czegoś trzeba zacząć. Najrozsądniej będzie chyba zacząć od skompletowania niezbędnych narzędzi. Swoje pierwsze kroki w szyciu stawiałam na starej maszynie dziadka, której już niestety nie ma, i bardzo tego żałuje. Była to masywna maszyna ustawiona na czarnych żeliwnych nogach z drewnianym blatem pachnącym kredą krawiecką. Jeszcze dziś pamiętam ten szumiący stukot, który wydawała podczas szycia. Jako nastolatka korzystałam już z dużo bardziej nowoczesnej maszyny mojej mamy, jednak jak długo można korzystać z uprzejmości mamy. Czas najwyższy, aby nabyć własną maszynę…. Pomyślałam to i z zapałem poczęłam szukać i ….. wpadłam w czarną rozpacz.

Continue Reading

Jak to się zaczęło….

blog o szyciu

Przygodę z szyciem można zacząć od tak z dnia na dzień lub po wieloletnich przemyśleniach na ten temat. Mój przypadek łączy w sobie jeden i drugi sposób. Szycie mam chyba we krwi. Rodzice mojej mamy byli krawcami i jednym z pierwszych moich wspomnień z domu dziadków było jak siedzę jako kilkuletni szkrab między żeliwnymi nogami maszyny do szycia ustawionej w kuchni pod oknem i z uporem maniaka poruszam pedałem maszyny, która wydaje hipnotyzujące, szumiące dźwięki. Jako sześciolatka szperałam w szafie, w której dziadkowie trzymali ścinki tkanin ( bo przecież ludzie w tamtych czasach nic nie wyrzucali) i z najbardziej kolorowych kawałków szyłam torebki, które potem z dumą prezentowałam podczas wycieczek rowerowych z dziadkiem.

Continue Reading