Kiedy ja chodziłam do szkoły podstawowej i w domu pojawił się pierwszy komputer, który jeszcze nie miał dostępu do Internetu kojarzył mi się głównie z pracą. Mi jako dziecku służył głownie do pisania swoich wypracowań, które mogłam zanieść do szkoły w formie drukowanej, jako jedna z pierwszych w klasie. Czasem rodzice pozwalali na układanie pasjansa lub zagranie w jedną z dwóch nieciekawych gier, które posiadaliśmy (jedna to były skoki narciarskie, drugiej nawet nie pamiętam). Mnie te gry wcale nie kusiły, bo były zwyczajnie nudne. Dzięki temu wyrobiłam w sobie przeświadczenie, że komputer służy przede wszystkim do pracy i z takim nastawieniem do niego podchodzę do dziś.
Pokolenie dzieci w wielu 15 lat i poniżej wyrastają już w trochę bardziej nowoczesnym świecie. Dzieci ze wszystkich stron zarzucane są kolorowymi reklamami, filmami, grami, które ciągną je w świat Internetu, który błyskawicznie wciąga i uzależnia. Nowoczesna technika poszła do przodu od czasu mojego dzieciństwa i nie łudzę się nawet, że pokolenie moich dzieci będzie w stanie rozwijać się bez udziału komputerów czy Internetu. Już teraz moja roczna córa potrafi sama odblokować ekran telefonu dotykowego i przeglądać folder ze zdjęciami. O wiedzy i umiejętności mojego czterolatka na temat komputerów już nawet nie wspomnę. Czasem czuje się przy nim jak dinozaur, który nie nadąża za małym geniuszem. To są właśnie realia. Dzieci w lot przyswajają sobie obsługę urządzeń multimedialnych.
Jako rodzice powinniśmy mądrze dawkować dzieciakom dostęp do nieograniczonej Internetem wiedzy i materiałów, aby docierały do nich tylko te informacje, które są bezpieczne i wskazane dla kilku lub kilkunastolatka. Staram się również uczyć swoje starsze dziecko, że komputer przede wszystkim jest narzędziem, które służy do zdobywania wiedzy. Można go wykorzystać również do zabawy, jednak gry na które pozwalam mojemu dziecku są dostosowane do jego wieki i mają służyć przede wszystkim poszerzaniu umiejętności i wiedzy małego odkrywcy.
W Internecie można znaleźć również platformy interaktywne, które poprzez zabawę pomagają dzieciakom w rozwijaniu ich umiejętności i wiedzy. My wybraliśmy platformę SQULA, która w odróżnieniu od innych jest przeznaczona dla dzieci w wieku od przedszkolaka do szóstej klasy, czyli przedział wiekowy jest bardzo szeroki. Dzieci mogą poszerzać swoją wiedzę poprzez rozwiązywanie zadań z różnych dziedzin i uczestnictwie w szeregu mini gier, które podzielone są tematycznie w taki sam sposób jak w szkole. Po wyborze interesującego nas przedmiotu określamy zakres wiekowy dziecka, aby dobrać zadania odpowiednie do poziomu rozwoju naszego dziecka. Teoretycznie poziomy trudności pokrywają się z materiałem przerabianym w szkole. Spotkałam się jednak z opiniami innych i sama również jestem zdania, że dzieci z reguły dają sobie radę przynajmniej z częścią materiału o poziom wyższego niż ich faktyczny wiek.
Polecam osobiście sprawdzić tą platformę na własnych dzieciach. Będzie można wyrobić sobie własne zdanie na temat takiego sposobu na edukację. Warto przyjrzeć się platformie z bliska tym bardziej, że jest tam możliwość darmowego testowania jej przez miesiąc. Można w tym czasie sprawdzić, czy dziecko faktycznie odnosi korzyści z wykonywania zadań, quizów i gier. Miesięczna opłata abonamentowa za korzystanie z platformy po upływie darmowego miesiąca wynosi kilkanaście złotych, a dzięki darmowemu miesiącowi rodzic może przeanalizować, czy poniesienie takiego wydatku faktycznie może przynieść korzyści dla dziecka.
Każdy może sobie wyrobić własne zdanie, jednak dla nas, rodziców dwójki dzieci, którzy muszą znaleźć czas na ogrom obowiązków spadających na nas codziennie https://www.squla.pl jest prawdziwą pomocą. Nasz przedszkolak wszedł w wiek, w którym chętnie się uczy, jednak najchętniej robi to przez rozwiązywanie zadań wymagających pomocy któregoś z rodziców. Dla nas to dość duże obciążenie przy ograniczonym czasie wolnym. SQULA jest dla nas pomocą dydaktyczno-wychowawczą i pozwala dziecku rozwiązywać ulubione łamigłówki bez ciągłej obecności rodzica, który w tym czasie może ogarnąć zaległe pranie, rachunki czy zmywanie. Kto ma dzieci wie o czym mowa.