Niby już wiosna, piękne słońce zachęca do zabaw na świeżym powietrzu. Maluchy są zachwycone nieograniczonymi możliwościami. Niestety kwiecień-plecień, jak co roku pogoda zmienia się z każdym dniem. O ile jest pięknie i ciepło można bez przeszkód cieszyć się z dzieciakami wspólnym czasem na placu zabaw, wycieczkach rowerowych, czy choćby spędzać wspólnie czas na sprzątaniu w ogrodzie, co też może być fajną zabawą. Gorzej, kiedy pogoda za oknem odstrasza. Deszcz , plucha i ziąb nie pozwala wyjść z domu, a z dziecięcych gardeł wydobywa się znienawidzone przez rodziców: „ Mamo! Tato! Nudzi mi się!”
Czasem mam ochotę zacząć rwać sobie włosy z głowy. Całą zimę musiałam sobie radzić z dręczącą bąbla nudą, kiedy nie mógł wychodzić na dwór na przykład z powodu choroby. Wymyślałam mu zajęcia, uczestniczyłam w zabawach, żyłam nadzieją, że gdy przyjdzie wiosna maluch da upust swojej nieograniczonej energii na podwórku. W słoneczne dni malec jest przeszczęśliwy, że może hasać po trawie i bawić się we wszystko, co tylko podsunie mu wyobraźnia.
Gdy przychodzi zimny, deszczowy dzień dom staje się dla małego odkrywcy prawdziwym więzieniem. Dziecko miota się i samo nie wie, co ma ze sobą zrobić. Tu z pomocą musi przyjść mama, aby wyrwać malca z ogarniającej go frustracji.
Zaczynamy więc wałkować standardowy zestaw: kolorowanki, szlaczki, puzzle, klocki, trochę zabaw ruchowych dla rozładowania nadmiaru energii, budujemy twierdze z krzeseł i poduszek, bawimy się w berka i chowanego.
Kiedy już zużyjemy nadmiar energii i mój synek jest w stanie dłuższą chwilę skupić się na jakiejś ciekawej grze w końcu mogę zaproponować mu zabawy, które sama bardzo lubię. FABRYKA ROBOTÓW to na pierwszy rzut oka zwykła karciana gra, jakich wiele. Nic bardziej mylnego, ponieważ gra jest bardzo ciekawa, wciągająca i świetnie pomaga wyćwiczyć jednocześnie koncentrację, spostrzegawczość i umiejętność logicznego myślenia. Według producenta gra skierowana jest dla dzieci od 6 roku życia, ale mój czterolatek załapał jej zasady szybciej ode mnie. Świetny sposób na spędzanie czasu z energicznym dzieckiem i zaabsorbowanie uwagi malucha na odnajdywaniu podobieństw robotów i ćwiczeniu refleksu. Dodatkowy plus to niewielkie wymiary gry, bo niepozorne pudełeczko można spakować na każdy wyjazd.
Każda gra prędzej czy później musi się znudzić, więc warto mieć w zanadrzu coś co może być świetną kontynuacją wspólnej zabawy i jednocześnie zapowiedzią czegoś pysznego po zabawie. Kolejna na liście naszych hitów jest gra MYSZKI W OPAŁACH. U nas najlepszy sposób na rozbudzenie apetytu małego niejadka. Kiedy bawimy się w myszki buszujące po spiżarni w poszukiwaniu smakołyków po dwóch, trzech rozgrywkach maluch tak napatrzy się na pyszności umieszczone na planszach, że sam prosi o coś do jedzenia. Tego efektu w życiu bym się nie spodziewała, a cieszy mnie najbardziej. Wystarczy kilka rundek w grze i nie muszę negocjować z malcem w kwestiach jedzenia. Skoro myszki są głodne, również dziecko nabiera apetytu. Zasadniczo szukałam fajnej gry rozwijającej umiejętność logicznego myślenia, jednak efekty uboczne w postaci pobudzonego apetytu również są powodem do radości.
Nie jestem zwolennikiem sadzania dziecka przed ekranem komputera, aby mogło sobie pograć w gry często nie skierowane do jego grupy wiekowej. Znacznie bardziej lubię usiąść z malcem przy stole i spędzać wspólnie czas na grze w gry planszowe. Czasu nie da się cofnąć, dlatego pragnę cieszyć się dzieciństwem swoich pociech jak najintensywniej przez poświęcanie dzieciakom swojego czasu. Każdego, kto chciałby w podobny sposób zacieśniać więzy ze swoimi dziećmi zapraszam na Graszki.pl. Można tan znaleźć gry dla różnych grup wiekowych i o różnej tematyce. Każdy znajdzie coś dla swojej rodziny, by wspólnie spędzany czas przepełniała radość i rozmowy o jakże interesujących i ważnych dla dzieci sprawach.
Fabryka Robotów do kupienia –> TUTAJ
Myszki w Opałach do kupienia –> TUTAJ