Jakiś miesiąc temu wpadłam na szalony pomysł, aby stać się swego rodzaju królikiem doświadczalnym (tutaj poprzedni wpis) i wypróbować na sobie jeden z dostępnych na rynku specyfików wspomagających odchudzanie. W końcu utrata wagi nie jest zbyt prostym przedsięwzięciem dla osoby nie będącej zbyt systematyczna w uprawianiu szeroko pojętego wysiłku fizycznego.
Jak szybko usunąć ślady świątecznego obżarstwa
Święta, jak to zawsze bywa przy tego rodzaju okazjach są dla wielu, jeśli nie dla wszystkich pretekstem do popuszczenia sobie cugli. Suto zastawiony stół zachęca do kosztowania wszystkich potraw po kolei. Często dochodzimy do kresu swojej wytrzymałości i czujemy, że z przejedzenia pękniemy. W takiej sytuacji zazwyczaj okazuje się, że uda się zmieścić ostatni, ale to ostatni kawałek serniczka lub innego pysznego ciasta.
W takich klimatach upływają nam całe święta, a kiedy już miną mamy ogromny problem, żeby zmusić nasze ociężałe ciało do powrotu do normalnego, zwykle szybkiego rytmu pracy. Pół biedy jeśli nasz układ trawienny przeżywa chwilowy kryzys i przez kilka dni odczuwamy jedynie dyskomfort. Problem pojawia się, gdy po świętach wskazówka wagi łazienkowej nieubłaganie przechyla się w zakazanym kierunku dodatkowych dwóch lub trzech kilogramów.
Na własne życzenie zostałam królikiem doświadczalnym
Niedawno pisałam, że z racji nadchodzącej wiosny obudziła się we mnie potrzeba zadbania o siebie. Należałoby oczyścić organizm i przy okazji zrzucić kilka zbędnych kilogramów. Hmmm tylko jak to zrobić, jeśli leniwa natura nie chce zbytnio współpracować? Postanowiłam, że poprawię swoją dietę, ale TROCHĘ. Nie przerzucę się z dnia na dzień na same sałatki, jogurt naturalny i pierś z kurczaka. Jestem realistką. Kilka razy już tego próbowałam i nie wytrwałam na diecie dłużej niż dwa tygodnie. Teraz podchodzę do tematu poprawy swojej sylwetki i stanu zdrowia z nieco większą rezerwą i z uwzględnieniem moich faktycznych możliwości. Poprawię NIECO swoją dietę. Ograniczę tłuszcze i węglowodany. Powalczę z apetytem na łakocie. Pogoda zachęca do spacerów, więc od dziś mój dodatkowy wysiłek fizyczny będzie polegał na spacerach z wózkiem i zabawach z dziećmi na świeżym powietrzu ( nie będą to gonitwy do upadłego i bieganie z wywieszonym językiem, ale ruszać się będziemy).