Niedawno pisałam, że z racji nadchodzącej wiosny obudziła się we mnie potrzeba zadbania o siebie. Należałoby oczyścić organizm i przy okazji zrzucić kilka zbędnych kilogramów. Hmmm tylko jak to zrobić, jeśli leniwa natura nie chce zbytnio współpracować? Postanowiłam, że poprawię swoją dietę, ale TROCHĘ. Nie przerzucę się z dnia na dzień na same sałatki, jogurt naturalny i pierś z kurczaka. Jestem realistką. Kilka razy już tego próbowałam i nie wytrwałam na diecie dłużej niż dwa tygodnie. Teraz podchodzę do tematu poprawy swojej sylwetki i stanu zdrowia z nieco większą rezerwą i z uwzględnieniem moich faktycznych możliwości. Poprawię NIECO swoją dietę. Ograniczę tłuszcze i węglowodany. Powalczę z apetytem na łakocie. Pogoda zachęca do spacerów, więc od dziś mój dodatkowy wysiłek fizyczny będzie polegał na spacerach z wózkiem i zabawach z dziećmi na świeżym powietrzu ( nie będą to gonitwy do upadłego i bieganie z wywieszonym językiem, ale ruszać się będziemy).
Chia w codziennej diecie – pudding chia z owocami
O nasionach chia można znaleźć wiele opinii. Jedni twierdzą, że to niezbędny składnik zdrowej, zbilansowanej diety. Inne opinie mówią, że zdrowotne właściwości chia są mocno przereklamowane. Oczywiście każdy powinien sobie sam wyrobić zdanie na ten temat, ale jak dla mnie coś w tym musi być. Skoro już w starożytności chia była znanym składnikiem diety, a w niektórych kulturach, na przykład u Azteków była to roślina używana powszechnie i bardzo ceniona.