Nadchodzi świąteczny czas, a z nim poza wszechobecną radością ogromne dylematy dotyczące wyboru prezentów dla najbliższych. O ile jeszcze ćwierć wieku temu, gdy na sklepowych pułkach nic nie było, cieszyło dosłownie wszystko co udało się zdobyć. Para nowych, bawełnianych skarpet czy też rajstopy stanowiły wręcz rarytas. O tyle w czasach, gdy pułki sklepowe uginają się od nadmiaru asortymentu, a co krok jest co najmniej kilka sklepów zaopatrzonych w przeróżne różności wybór tylko z pozoru może wydawać się łatwy. A dlaczego? Dlatego, że wszyscy mają wszystko lub prawie wszystko. Bogacenie się naszego społeczeństwa i zmiany ustrojowe, które doprowadziły do tak szerokiego dostępu do nowych dóbr spowodowały, że nasze domy wypełniły się wszystkim, co tylko może nam być potrzebne w codziennym życiu. I jak tu teraz kupić ukochanej kobiecie rajstopy, kiedy w jej garderobie można znaleźć co najmniej kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt par. skarpety lub kapcie też już nie cieszą naszych panów, bo przecież to jest asortyment, który można dostać w każdym markecie.
Do kiedy powinniśmy pożegnać się z choinką?
Święta już dawno za nami, ale na pewno jeszcze w części z domów stoi jeszcze gość honorowy minionych świąt czyli choinka. Zawsze mam ogromny problem z terminem rozbierania choinki, bo ile ludzi tyle opinii. Słyszałam już wiele dat, sporo choinek rozbiera się po 6 stycznia, czyli po Święcie Trzech Króli, część choinek czeka do niedzieli następującej po Święcie Trzech Króli, w kościołach choinki stoją aż do 2 lutego. I kiedy zabrać się za swoje drzewko? Moja mama na przykład czeka do wizyty Kolędy, a potem wedle uznania rozbiera choinkę w najbliższym dogodnym dla niej terminie.
Bożonarodzeniowe tradycje rodzinne
Święta tuż tuż, wszędzie czuć już tą niezwykłą atmosferę. Chyba życie każdego kręci się już głównie wokół świąt. Również mój mały przedszkolak chyba po raz pierwszy w życiu tak bardzo poczuł świąteczną magię. Jak co roku w przedszkolu organizowane są jasełka, w których uczestniczą wszystkie dzieci bez wyjątku. To dla nas bardzo intensywny czas, ponieważ maluch musi przygotować się do roli. Co prawda rola pastuszka nie jest zbyt wymagająca, jednak dla malucha to duże przeżycie. Do tej pory tylko raz miał możliwość publicznego występu (Pierwszy występ nieśmiałego przedszkolaka) i było to duże przeżycie. Każde dziecko wchodząc w nowe środowisko w którym może wchodzić w interakcje z dużą liczbą nowych ludzi przezywa stres. Publiczne wystąpienia tym bardziej mogą stanowić problem, ale są niezbędne do przełamania się małego wstydnisia. Im szybciej dziecko przełamie nieśmiałość, tym lepiej będzie sobie radziło w szkole, a później w dorosłym życiu.