Kiedy ja chodziłam do szkoły podstawowej i w domu pojawił się pierwszy komputer, który jeszcze nie miał dostępu do Internetu kojarzył mi się głównie z pracą. Mi jako dziecku służył głownie do pisania swoich wypracowań, które mogłam zanieść do szkoły w formie drukowanej, jako jedna z pierwszych w klasie. Czasem rodzice pozwalali na układanie pasjansa lub zagranie w jedną z dwóch nieciekawych gier, które posiadaliśmy (jedna to były skoki narciarskie, drugiej nawet nie pamiętam). Mnie te gry wcale nie kusiły, bo były zwyczajnie nudne. Dzięki temu wyrobiłam w sobie przeświadczenie, że komputer służy przede wszystkim do pracy i z takim nastawieniem do niego podchodzę do dziś.