Wczorajszego wieczoru mój Mężu postanowił obejrzeć jakiś film. Powiedział, że coś mi pokarze i włączył odtwarzacz. Siedziałam wtedy przy komputerze zajęta swoimi sprawami i co jakiś czas tylko zerkałam w stronę telewizora. Kiedy zobaczyłam twarz Paula Walkera pomyślałam: o matko! Znów kolejny film pokroju „szybcy i wściekli”. Jakoś nie miała ochoty na film pełny pościgów i strzelanin. Odwróciłam się całkowicie ignorując film, jednak Mężu powiedział, że to coś w moim stylu. OK. Postanowiłam poświęcić całe pięć minut, żeby sprawdzić czy ma rację. Po pięciu minutach całkowicie się zatraciłam, ponieważ tematyka filmu było całkowicie w moim guście.