Obrazek, który często staje przed moimi oczami podczas rodzinnych uroczystości to grupka dzieciaków siedzących w szeregu ze znudzonymi minami i bezwiednie machającymi nogą walcząc jednocześnie z sennością. Kiedy imprezy rodzinne jak urodziny, komunie czy chrzciny odbywają się w domu to cała dzieciarnia zwykle kumuluje się w pokoju dziecięcym lub na podwórku i oddaje się wszelkim możliwym zabawą. Problem pojawia się momencie, gdy tego rodzaju uroczystość odbywa się w wynajętym lokalu. Rzadko która restauracja posiada zaplecze zapewniające rozrywkę stadku dzieciaków w różnym przedziale wiekowym. I tak oto dzieci skazane są na nudą, bądź ewentualnie korzystanie z telefonu komórkowego.
Jakże smutny to obrazek, kiedy wszystkie buzie święcą się na niebiesko od ekranów telefonów, a wpatrzone w ekran oczy zdają się być zahipnotyzowane. Nikt z nikim nie rozmawia, nie bawi się, nie śmieje. W kącie siedzi stado małych zombie. Przeraziła mnie taka perspektywa, kiedy dostaliśmy zaproszenie na komunię organizowaną w wynajętym lokalu. Zrobiło mi się zwyczajnie żal mojego czterolatka, który miałby całe przyjęcie przenudzić się, tym bardziej, że miał być tam najmłodszym dzieckiem, a jak wiadomo najmłodszemu zawsze najtrudniej odnaleźć się w nowej sytuacji.. Postanowiłam zabrać na imprezę coś, co nieco umili mu czas.
Wpadł mi w ręce bardzo ciekawy zestaw o nazwie 100 zabaw z lisem Fisem z edukacyjnej serii Kapitan Nauka. W estetycznej teczce znajduje się książeczka z łamigłówkami, 30 zmywalnych, dwustronnych kart z zadaniami oraz ścieralny mazak. Zestaw dedykowany jest dla przedziału wiekowego 5-6 lat, jednak mój niespełna jeszcze pięcioletni smyk też świetnie sobie radzi. Zestaw prowadzi dziecko przez leśny świat i zaznajamia je z różnymi zwierzętami tam zamieszkującymi, zmiennymi porami roku i roślinami. Wszystko to ubrane jest w piękne i kolorowe ilustracje, które dodatkowo zachęcają dziecko do zabawy. Dziecko miło spędza czas, a przy tym przygotowuje się do nauki pisania i ćwiczy rozwój grafomotoryczny. Dzięki zmywalnym tablicom i suchościernemu mazakowi wszystkie zadania można rozwiązywać wielokrotnie. Nasz zestaw lub podobne propozycje można nabyć na www.kapitannauka.pl. Teczka wydała mi się ciekawą propozycją, ale nie myślałam, że jej posiadanie będzie miało jeszcze inne pozytywne efekty uboczne.
Mój syn wkroczył na salę nieco onieśmielony obecnością tylu częściowo nieznanych mu gości. Po obiedzie dzieciaki chwilę pobawiły się ze sobą. Przyszedł również czas na podziwianie prezentów, jakie otrzymał komunista. Ochom i achom nad urodą roweru i miliona innych gadżetów nie było końca. Jednak przyszedł czas, że starsze dzieciaki zasiadły jak to przewidziałam z telefonami w ręku. Mniejsze dzieci szukając ciekawego zajęcia skierowały się do rodziców. Jako przewidująca matka wyjęłam wtedy z torebki nasz zestaw z Liskiem Fiskiem, znalazłam dla malucha miejsce przy stoliku na uboczu i zostawiłam go pochłoniętego już kreśleniem na zmywalnych kartach. Usiadłam nieopodal obserwując postępy synka i nadziwić się nie mogłam co się stało.
Kilkoro zaciekawionych dzieci podeszło do Jaśka i zapytało czy mogą popatrzeć jak rozwiązuje zadania, po chwili dołączyły starsze dzieci zaciekawione ruchem przy stoliku. Nie minęło dziesięć minut, a cała dzieciarnia zebrana na sali zgromadziła się wokół mojego malca, który dumnie prezentował swoje karty z zadaniami i wszyscy wspólnie dyskutowali jak należy rozwiązać łamigłówki. Starsze dzieci czytały treści zadań, młodsze pokazywały swoje propozycje rozwiązań. Dyskusja wrzała na całego, a pośrodku niej znajdował się mój mały synek dumny, że to od niego zaczęło się to poruszenie.
Nawet zgromadzeni rodzice byli zaskoczeni, jak szybko dzieci zgrały się i postanowiły razem bawić w rozwiązywanie łamigłówek, mimo sporej różnicy wieku. Zestaw edukacyjny poza nauką i zabawą pozwala dodatkowo na integrację dzieci w różnym przedziale wiekowym i zabicie nudy nawet na najnudniejszych przyjęciach.
Kapitan Nauka 100 zabaw z lisem Fisem do kupienia —> TUTAJ
