Kolejny huragan w naszym życiu nadciąga

Raczkowanie

Życie jest pasmem wzlotów i upadków, niekończącą się serpentyną wydarzeń mniej lub bardziej radosnych. Kiedy w moim życiu przychodzi czas radosnych i pozytywnych zdarzeń od razu pojawia się myśl, że to nie będzie trwało wiecznie. Trzeba tym bardziej brać pełnymi garściami to, co najlepsze. Jeśli chodzi o dzieci czas nie leci, lecz pędzi nieubłaganie.  Jeśli przeoczymy jakiś ważny moment w ich rozwoju to nie będziemy mieli możliwości przeżyć tego po raz kolejny. Kiedy obserwuje jak rosną, uczą się nowych rzeczy, cieszą swoim dzieciństwem serce mi rośnie, ale również jest troszkę smutno, że ten czas nigdy więcej nie powróci. Mimo to uwielbiam obserwować ich drogę ku samodzielności.

Nadszedł czas kolejnego milowego kroku w życiu mojego 10-miesięcznego maleństwa. Kręcenie się na pupie wokół własnej osi i nieporadne plątanie nóżek i raczek przy próbach raczkowania w końcu przeistoczyło się w pełni przemyślane przemieszczanie się na czworakach. W naszym życiu wchodzimy w kolejny jakże intensywny i pełen niespodzianek czas. To prawdziwy huragan w którym zawiruje nasz spokojny, poukładany schemat życia codziennego.

Pierwsze Kroki
Pierwsze Kroki
Wysokie Raczkowanie :)
Wysokie Raczkowanie 🙂

Huragan ten, co prawda, dopiero zaczął raczkować, ale lada moment ruszy w świat na własnych nogach i zacznie siać spustoszenie w każdym dostępnym dla małych rączek miejscu. Mała dama już nie daje spokoju starszemu bratu i z uporem maniaka stoi za jego plecami, gdy ten próbuje zająć się zabawą. Czas, kiedy można było przejść swobodnie przez pokój minął na najbliższe 2-3 lata. W każdym możliwym kącie walają się rzeczy, które udaje się wyciągnąć z szuflad, szafek i pudeł.

Najwyższa pora, aby przeorganizować dom, by stał się jak najbardziej bezpieczny dla małej. W pierwszej kolejności musieliśmy zamontować bramki przy schodach, aby mała wędrowniczka nie spadła podczas swoich wędrówek. Teraz przyszedł czas na przenoszenie wszystkich potencjalnie niebezpiecznych przedmiotów na najwyższe półki oraz montowanie blokad w szufladach i szafkach. Szczerze wątpię, że będą spełniały swoją rolę do końca, ponieważ mała już zaczyna przy nich majstrować.

Bramka na schodach
Montaż bramki przy schodach

Mimo wszystkich zabezpieczeń i tak ręce mi opadają, ponieważ moje dziecko niczym Rambo brnie przez puszczę porozrzucanych zabawek nie bacząc na nic. Efektem są posiniaczone kolana oraz zadrapania i guzy gdzie się da od nieustannego stawania na swoich nogach przy czym tylko się ta. Żaden rodzic nie jest w stanie cały czas stać przy dziecku i asekurować je w trakcie nauki chodzenia, ja też nie.

Raczkowanie przez zabawki
Moje dziecko niczym Rambo brnie przez puszczę zabawek

Mówi się, że rodzeństwo z reguły bardzo różni się od siebie i zgadzam się z tym w stu procentach. Mój starszak podczas nauki raczkowania i chodzenia był niezmiernie ostrożny. Zanim coś zrobił przemyślał to trzy razy. Jego siostra jest pod tym względem zupełnym przeciwieństwem swojego brata. W całej swojej niemowlęcej historii mój syn nie nabawił się tylu guzów, siniaków i zadrapań, co mała dama w ostatnie dwa miesiące. Każdy człowiek, nawet najmniejszy uczy nas czegoś nowego i przy moich dzieciach codziennie tego doświadczam. Pewnie w najbliższych miesiącach jeszcze nie raz zostanę czymś zaskoczona.

Raczkowanie
Nauka raczkowania i chodzenia

You may also like