Kto nie zna tego obrazka? Idziesz sobie zadowolona przez mieszkanie. Cieszysz się momentem ciszy, bo dzieciaki akurat na chwile zajęły się zabawą. Pragnąc wykorzystać ten moment zbierasz myśli i chcesz zaplanować jutrzejszy obiad lub zakupy. A tu nagle…. trachhhhh…. przeszywający ból stopy wyrywa cię z rozmyślań i brutalnie sprowadza do żywych. Twoja stopa trafiła na jakieś porzucone w ferworze zabawy ustrojstwo i to nie jest żadem mięciutki miś, a jak zwykle klocek, samochodzik lub wszystko to, co tylko może wbić się w stopę doprowadzając do sporego bólu. Gdy ból mija rozglądasz się po pokoju dziecięcym, a tam na całej możliwej powierzchni walają się zabawki. O ile starszak nawet zbuntowany po dłuższej chwili pertraktacji posprząta swój bałagan, to w przypadku niemowlaka obowiązek sprzątania spada na rodziców. Wiec kiedy stopa przestanie boleć, a dziecko już smacznie śpi rodzice mogą spędzić swój wieczór na raczkowaniu po pokoju malucha i wyciągania z każdego kąta wepchniętych tam zabawek.
Taka perspektywa wisiała nade mną kiedy na świat przyszło drugie dziecko. Bałam się tego jak ognia, dlatego jak tylko się urodziła zaczęłam buszować po Internecie w poszukiwaniu rozwiązania. Zainteresowały mnie maty-worki na zabawki, niestety ich ceny nie zachęcały, tym bardziej, że mają jeden poważny minus. Niestety nie da się zatrzymać na macie wszystkich zabawek i zawsze jakaś ich część wyląduje na podłodze. Chcąc tego spróbować, lecz w rozsądnej cenie postawiłam na własnoręczne wykonanie takiego cuda. Tego rodzaju maty w sieci kosztują minimum 150 zł za najmniejszą wersję. Moja mata kosztowała mnie około 30 zł. Wykonałam ją z jednej warstwy bawełny, ponieważ grubsza nie była mi potrzebna, ale można pokusić się o matę dwustronną lub dwustronną z wypełnieniem, dzięki czemu dziecku będzie wygodniej. Dodatkowo potrzebujemy mocnej taśmy, którą przeciągniemy w tunelu utworzonym po obwodzie. Dla tkaniny o szerokości ok. 1,6 m potrzeba minimum 5 m taśmy
Do dzieła! Prosty sposób na wycięcie idealnego koła to złożenie tkaniny na 4 części i odręczne narysowanie i wycięcie krawędzi. Nie trzeba się wtedy tak bardzo napracować, a efekt ten sam, co przy wycinaniu pełnego koła. Na całym obwodzie zaginamy tkaninę, aby stworzyć tunel o szerokości naszej taśmy. Tunel trzeba obszyć zostawiając otwór do przeciągnięcia taśmy. Taśmę przeciągamy za pomocą dużej agrafki, co bardzo ułatw i przyspieszy pracę. Na koniec wystarczy zszyć końce taśmy i mata na zabawki gotowa. Mata nie jest w stanie ograniczyć powierzchni zabaw dzieci, jednak zwykle znajduje się na niej znakomita większość bałaganu, który trzeba ogarnąć. To bardzo ułatwia życie i pomaga mi w codziennym utrzymywaniu porządku przy dwójce dzieci.