Ostatnimi czasy w nasze życie wkradło się sporo chaosu, przygotowania do świąt, nieustanne choroby dzieci, jasełka, praca, prowadzenie domu, opieka nad dziećmi i wiele, wiele codziennych rzeczy chyba zwyczajnie nas przytłoczyło. Dziś powiedziałam temu stop, bo długo nie da się tak ciągnąć. Postanowiłam spędzić dzień na porządkowaniu naszych spraw i zorganizowaniu zajęć, tak aby znaleźć jakiś system, który pozwoli nam nie oszaleć. Po całym domu walają się karteczki z zanotowanymi na nich ważnymi zadaniami do wykonania, a więc zaczęła od pozbierania tego całego bałaganu. Jak grzybiarz w lesie chodziłam po domu z koszyczkiem i zbierałam karteczki z biurka, ze stołu, z monitora, z pudełek na drobiazgi, z portfeli i kieszeni. Trochę się tego nazbierało, ale najgorsze było ogarnięcie zawartości tych karteczek.
Ile możesz poświęcić dla dziecka?
Wczorajszego wieczoru mój Mężu postanowił obejrzeć jakiś film. Powiedział, że coś mi pokarze i włączył odtwarzacz. Siedziałam wtedy przy komputerze zajęta swoimi sprawami i co jakiś czas tylko zerkałam w stronę telewizora. Kiedy zobaczyłam twarz Paula Walkera pomyślałam: o matko! Znów kolejny film pokroju „szybcy i wściekli”. Jakoś nie miała ochoty na film pełny pościgów i strzelanin. Odwróciłam się całkowicie ignorując film, jednak Mężu powiedział, że to coś w moim stylu. OK. Postanowiłam poświęcić całe pięć minut, żeby sprawdzić czy ma rację. Po pięciu minutach całkowicie się zatraciłam, ponieważ tematyka filmu było całkowicie w moim guście.