Ile razy słyszysz to zdanie od swojego dziecka? Ja w zależności od dni, ale z reguły nawet kilka razy dziennie. Czasem pozwalam maluchowi na słodką chwilę zapomnienia, jednak z reguły jestem zmuszona odmawiać mu cukiereczków i ciasteczek. Staram się zaspokajać jego pragnienie zdrowymi zamiennikami, takimi jak świeże i suszone owoce, orzechy, jogurty, powidła i kompoty domowej roboty, ciastka z płatków owsianych i rodzynek, jednak nie zawsze udaje się przekonać małego smakosza do czegoś, na co wcale nie ma ochoty.
Sprawa ma się jednak nieco inaczej kiedy maluch dostaje coś zdrowego pod postacią ukochanych cukiereczków. Na rynku pojawiły się ekologiczne żelki owocowe, które w swoim składzie zawierają aż 97% owoców. Śliczne kolorowe opakowanie zachęca malucha do spróbowania żelków. Po otwarciu paczuszki kusi soczyście owocowy aromat, któremu nie można się oprzeć. Do wyboru mamy dwa smaki: Panią Truskawkę i Pana Egzotycznego o smaku mango i marakui. Maluch jest zachwycony nowymi łakociami i mama również, ponieważ wiem, że dostaje to co zdrowe bez dodatku cukru.
Jak dla mnie Frutaki Bio mają dwie podstawowe wady. Pierwsza jest taka, że niestety nie są dostępne w każdym sklepie. Można je kupić na przykłąd są na stronie www.justfruits.pl. Problem w tym, że kiedy zapomnę zabrać ich na spacer czy wycieczkę mam krótko mówiąc przechlapane. Maluch jest przyzwyczajony, że na spacerze pozwalam mu na kilka Frutaczków i gdy o nich zapomnę robi o nie straszny raban i nie da się uratować sytuacji idąc do sklepu obok. Druga i to największa wada jest taka, że opakowanie baaardzo szybko się kończy. Kiedy otworzymy nową paczkę dla smyka, kilka sztuk zawsze zagarnie tatuś, mamusi również smakują, nasza prawie roczna córcia również je lubi, więc zawartość znika błyskawicznie. Warte polecenia i spróbowania. Oby pojawiło się więcej takich zdrowych smakołyków.
Frutaki do kupienia —> TUTAJ
