Ząbkowanie – nie takie straszne jak je malują

Ząbkowanie

Będąc jeszcze w pierwszej ciąży nasłuchałam się wielu historii dotyczących wychowania dzieci i problemów jakie mogę napotkać na swojej rodzicielskiej drodze. Ząbkowanie zawsze budziło wiele emocji u już doświadczonych matek. Nasłuchałam się o wielu nieprzespanych nocach, wiecznie marudzących i śliniących się dzieciach, dziesiątkach pomysłów na ukojenie bólu ząbkującego malucha. Doszłam do wniosku, że ząbkowanie to nie lada wyzwanie przed świeżo upieczoną matką. Jak zwykle postanowiłam metodycznie podejść do tematu i zawczasu przygotować się tak dobrze jak to tylko możliwe.

Zacznijmy od początku. Kiedy dziecko zaczyna ząbkować? Największym problemem jest całkowity brak kalendarza ząbkowania. Ile dzieci tyle przypadków. Co prawda opracowano ogólny zarys kalendarza ząbkowania wedle którego pierwsze ząbki powinny pojawić się między 4, a 6 miesiącem życia. Niestety czas i kolejność wyrzynania się ząbków to rzecz zupełnie nieprzewidywalna i zależna od genów. Zazwyczaj gdy maluch zaczyna się ślinić i wpycha do buzi wszystko co popadnie, a jego dziąsła stają się rozpulchnione w niedługim czasie można spodziewać się pojawienia pierwszego ząbka. W naszym przypadku oczywiście musiało być dokładnie odwrotnie. Młody zaczął się strasznie ślinić gdy miał 2 miesiące i od tego czasu babcie, ciocie, sąsiadki i każdy kto nas spotykał prorokował szybkie wyżynanie się pierwszej perełki. Mówienie o ząbkowaniu bardzo, a to bardzo dało się nam we znaki. Trwało w nieskończoność, aż większość dała sobie już spokój pytaniami, bo ząbków jak nie było, tak nie było. Pierwsza perełka pojawiła się dopiero gdy młody skończył 9 miesięcy.

Ząbkowanie Kalendarz
Ogólny Zaraz Kalendarza Ząbkowania

Faktycznie mały był trochę marudny i miał lekko podwyższoną temperaturę. Wystarczyła jedna dawka Nurofenu, aby temperatura spadła, a dziecko przespało spokojnie do rana. Historia naszego ząbkowania to przekrój przez większość możliwych objawów, jakie niesie za sobą wyrzynanie się zębów. Wyrzynanie się średnio co trzeciego zęba wiązało się z pojawieniem się zupełnie nowych objawów. Pierwsze trzy ząbki zwiastował jedynie niepokój i lekko podwyższona temperatura, kolejne trzy ząbki pojawiły się po dwudniowych bardzo luźnych kupach i lekkiej gorączce. Wyrzynanie się pozostałych trójek przeszło niezauważalnie. Czwórki wiązały się ze strasznym katarem, małemu lało się z nosa jak z kranu. Niestety nie pomagały krople na katar, ani inhalacje. Przy każdym zębie musieliśmy przetrwać cztery dni kataru. Wyrzynanie się piątek objawiało się strasznym marudzeniem w dzień i w nocy, bo w końcu te zęby wyżynają się w najbardziej bolesny dla malca sposób.

Wiem , że mam dużo szczęścia, że mój maluch przeszedł ten etap swojego życia dość delikatnie. Są dzieciaczki dla których każdy kolejny ząbek to ogromny ból, a dla ich rodziców to stres i wiele nieprzespanych nocy. Mam nadzieje, że w przypadku mojej córci ząbkowanie również przejdzie w miarę gładko. Niedawno skończyła sześć miesięcy, więc powoli zaczynam kompletować niezbędnik bardzo przydatny podczas ząbkowania. W jego skład wchodzą:

gryzaki – różnego kształtu, koloru faktury, aby maluch chciał chętnie po nie sięgać, ale najlepsze według mnie są gryzaki żelowe, które można schłodzić

szczoteczki i naparstki z wypustkami masującymi dziąsełka, pomagają ulżyć dziecku gdy samo nie jest w stanie dotrzeć do swędzącego miejsca w buzi

środek przeciwko gorączkowy, przeciwzapalny i przeciwbólowy na bazie ibuprofenu lub paracetamolu niezbędny podczas gorączkowania i dolegliwości bólowych, zwłaszcza nocnych

maści, kremy i żele przeciwbólowe do smarowania dziąseł łagodzące swędzenie i ból nieustannie towarzyszący ząbkującemu dziecku.

W skrócie tak wygląda lista mojego niezbędnika. Kiedy już będzie gotowy na pewno podzielę się swoimi spostrzeżeniami, może dla kogoś będą przydatne.

Zapisz

You may also like